Zwyczajny dzień z życia pisarki kryminałów

Pisarze to specyficzna grupa zawodowa charakteryzująca się najczęściej nienormowanym czasem pracy mocno uzależnionym od weny twórczej i powiewów kreatywności. Wiele osób zastanawia się, czy pisanie powieści jako zajęcie można zamknąć w ramach np. ośmiogodzinnego etatu. Jasne, że można. Jednak czy autorzy właśnie w ten sposób tworzą swoje dzieła? Cześć z nim na pewno, ale nie wszyscy. Przykładem jestem ja ze swoim nieco zabieganym rozkładem. Jesteś ciekawy, jak wygląda dzień z życia pisarza łączącego karierę zawodową z tworzeniem kryminałów? Zapraszam do mojej opowieści.

 

40-godzinny tydzień pracy zawodowej a czas na pisanie

Od prawie 3 lat pracuję w agencji SEO obecnie na stanowisku specjalisty ds. content marketingu. Wstaję wraz z brzaskiem słońca (w najkrótszy dzień w roku 😉 ), jem śniadanie, wskakuję na rower i przejeżdżam 6 km. Siadam przy biurku, odpisuję na maile, piszę treści dla klientów oraz na bloga firmowego, sprawdzam teksty SEO od copywriterów. O 12:00 idę na obiad i na reset. Po południu czekają na mnie kolejne projekty contentowe i problemy do rozwiązania. Po 8 godzinach wychodzę z biura, znów wsiadam na rower, rozkoszując się (a czasami i stresując) jazdą ścieżkami rowerowymi Wrocławia. Zamykając drzwi mieszkania, najczęściej czuję zmęczenie, przytłoczenie przerobionymi informacjami, napisanymi zdaniami, stworzonymi akapitami. Robię sobie przerwę.

 

dzien z życia pisarza

 

 

Przy dobrych wiatrach do komputera siadam koło 21 i przez 2 do 3 godzin jestem w stanie coś napisać. Najczęściej jednak tajemnicza siła internetu odciąga mnie od edytora tekstowego – zdarza się, że na pisanie powieści przeznaczam z 30 minut. To mało, za mało, aby tworzyć inspirującą książkę kryminalną. Wiadomo, nie każdy dzień jest równie męczący, więc w szczytowej formie przygotowuję I rozdział tygodniowo. I jestem dumna z tego wyniku.

Sprawdź, jak znaleźć czas na pisanie książki.

 

Weekend – najlepszy czas na pisanie książki?

Piątkowe popołudnie, sobota i niedziela to czas odpoczynku od pełnoetatowej pracy, a więc okazja do intensywnego tworzenia dzieła literackiego. Niestety, plany często zawodzą, jeśli chodzi o weekendy. Ponieważ w dni wolne:

  • trudniej się zorganizować, można pospać dłużej, rozleniwić się, pooglądać w TV głupoty z rana do śniadania,
  • odkrywa się rzeczy, które trzeba nadrobić z powodu tygodniowego braku czasu – pranie, sprzątanie, cerowanie rękawiczek kolarskich ;),
  • trzeba uskuteczniać aktywność fizyczną, by oczyścić umysł – pobiegać, pojeździć na rowerze, wybrać się w góry,
  • wpada się na kolejne doskonałe pomysły, wymagające obmyślenia,
  • chce się po prostu poleniuchować,
  • organizuje się najlepsze wycieczki pozwalające na poznawanie nowych i odwiedzenie ulubionych miejsc,
  • naprawia się i pogarsza relacje z najbliższymi osobami,
  • czyta się dzieła kolegów po fachu :).

 

W weekendy potrzeba jeszcze większej motywacji do pisania niż w dni robocze. Jednak jeśli już przygotuję sobie plan działania, a Mistrz Polski w MTBO z 2014 r. pojedzie na zawody, pisaniu książki poświęcam przedpołudnie, dwie godzinki po południu oraz porę wieczorowo – nocną. Siedzenie przed monitorem łączę z innymi, często odmóżdżającymi czynnościami (np. składanie prania), dzięki którym daję wytchnienie przeciążonemu umysłowi.



Ile stron dziennie pisze pisarz?

W tygodniu ustawiam sobie cel na 2 strony A5 dziennie (w edytorze tekstowym ustawiam sobie stronę w pozycji horyzontalnej i dzielę na pół. Tak łatwiej mi się pracuje). Oczywiście nie zawsze uda mi się zrealizować to założenie. W weekendy potrafię napisać nawet do 10 stron A5 dziennie. Oprócz tworzenia nowych akapitów praca nad  powieścią obejmuje także korektę, która dodatkowo pochłania nawet tyle samo czasu, co pisanie (w trakcie weryfikacji tekstu nie tylko sprawdzam literówki, ale i dopisuję coś nowego, czasem kasuję zdania, które po powtórnym przeczytaniu nie mają dla mnie sensu). Staram się przygotowywać 1 rozdział tygodniowo i w zależności od swoich zdolności twórczych oraz innych obowiązków na bieżąco koryguję plan pisarski.

 

Dzień z życia pisarza, który nie pracuje na etacie

Oddech Śmierci po części tworzyłam na wakacjach na studiach. Obowiązków i zmartwień miałam o wiele mniej niż dzisiaj, a moja efektywność pisarska wynosiła ponad 10 stron A5 dziennie. Plan dnia wyglądał następująco: powieść pisałam wieczorami (kładłam się spać koło 1 w nocy), po śniadaniu do około południa sprawdzałam nocne wypociny, następnie odpoczywałam, a wraz z zapadnięciem zmierzchu wracałam do pisania. Nie męczyłam się ciągłym tworzeniem, ponieważ w pełni mogłam się poświęcić temu zajęciu. Praca pełnoetatowa, szczególnie jeśli opiera się na pisaniu, odbiera bardzo dużo energii. Dlatego gdybym tylko wygrała miliard tryliardów dolarów, zrezygnowałabym z kariery zawodowej, by w pełni oddać się tworzeniu. Luz w pisaniu jest bardzo potrzebny.

 

Pisanie wymaga zorganizowania

Aby powieść szła do przodu, trzeba umieć się zorganizować. Oczywiście pisanie nie zawsze da się zamknąć w sztywne ramy – czasami trzeba zająć się innymi obowiązkami lub po prostu odpocząć. Nie warto jednak rezygnować z tworzenia, nawet jeśli ma się na głowie dużo zadań, a plan dnia jest wypełniony po brzegi. Pasje należy realizować, by czuć się spełnionym i usatysfakcjonowanym.