Content czy kontent marketing? Dlaczego nie powinniśmy spolszczać anglojęzycznej nazwy marketingu treści
Pracując na co dzień z klientami, którzy nie są biegli w narzędziach marketingu online, coraz częściej w komunikacji mailowej zaczynam spotykać się z wyrażeniem kontent lub kontent marketing. Na początku uważałam to za przejaw pewnej ignorancji i nieumyślnego spolszczania anglojęzycznych terminów. Kiedy skala problemu zaczęła narastać, a mój poziom frustracji sięgnął zenitu, zbadałam językoznawcze źródło nieporozumień.
Content – co to znaczy? I czy content = kontent?
Z języka angielskiego content oznacza zawartość. W branży marketingu internetowego termin ten używa się w odniesieniu do wszystkich treści tworzących stronę internetową – tekstu, grafiki, wideo, słuchowisk, metatagów, nagłówków, tytułów, infografik itp. Jest to wyraz mocno homogenicznie związany z promocją online, dający całą masę innych kategorii pojęciowych, np.:
- Content marketing,
- Duplicate content (duplikacja treści),
- Thin content (zbyt mała zawartość treści na stronie),
- Content experience (badanie, czy rozmieszczenie treści na stronie angażuje użytkownika),
- Evergreen content (treści ponadczasowe, poradnikowe, niedezaktualizujące się zbyt szybko).
Zajrzyjmy zatem do słownika j. polskiego i poszukajmy znaczenia słowa kontent.
Źródło: Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego
No właśnie – naturalnie jako pierwsze skojarzenie z wyrazem kontent przychodzi nam na myśl przestarzałe określenie na stan zadowolenia, usatysfakcjonowania, uradowania. Nie widzimy przed oczami układu strony internetowej, a lekko uśmiechniętą osobę w szlacheckim stroju :). Z tym ostatnim nieco poleciałam, ale moim zdaniem kontent powinniśmy postrzegać jako przymiotnik stosowany w staropolskim słownictwie.
Robić kontent, treść czy zawartość?
Okazuje się jednak, że kontent w rozumieniu zawartości serwisu www jest jak najbardziej poprawnym wyrażeniem. Zaglądając do internetowej poradni językowej PWN, znajdziemy wypowiedź Mirosława Bańko, że to forma wyrażenia środowiskowego, coraz częściej trafiająca z mowy potocznej do języka pisanego. Nie oznacza to jednak, że jest poprawnie używana – zamiana litery c na k wydaje mi się nieco naciągana.
Prof. Jerzy Bralczyk również dorzucił swoje trzy grosze na temat kontentu strony. Zdaniem językoznawcy w polszczyźnie nie jest konieczne używanie tego słowa, skoro można posłużyć się wyrazami typu zawartość albo treść.
Filmik obejrzysz na gazeta.tv
Profesor ma i nie ma racji. Kontent to zupełnie niepotrzebne słowo, natomiast content jak najbardziej! Coraz częściej angielszczyzny trafiają na stałe do języka polskiego i trudno poszukiwać ich rodzimych odpowiedników. Podobnie jest w przypadku wyrazu influencer. Internetowego lidera opinii można określić twórcą, ale przecież twórca ma wiele znaczeń, natomiast influencer precyzyjnie określa osobę docierającą za pośrednictwem mediów społecznościowych do lojalnej grupy odbiorców.
Podsumowując dotychczasowe rozważania:
- Wg językoznawców można stosować słowo kontent w rozumieniu treści, zawartości strony, choć nie jest to polecane rozwiązanie,
- Moim zdaniem nie można spolszczyć contentu, zamieniając c na k.
Zasady SEO copywritingu – sprawdź, na czym polegają!
Kontent marketing? Nawet Google wie, że to literówka!
Z ciekawości wpisałam frazę kontent marketing do wyszukiwarki i ku mojemu zdziwieniu wyskoczyło multum stron opisujących różnice między contentem pisanym przez c i przez k, choć tak naprawdę każdy obyty specjalista i ogarnięta agencja marketingowa powinni wiedzieć, jaka forma jest poprawna. Jednak w świecie Google musimy dostosowywać się do sposobu wyszukiwania użytkowników. Jeśli nasi klienci posługują się błędnymi sformułowaniami i literówkami, nierzadko i my musimy takie „byki” popełniać na swoich stronach, aby roboty wyszukiwarki ich do nas doprowadziły.
Na szczęście z content marketingiem nie ma takiego problemu – po wpisaniu wyrażenia kontent marketing, Google wskazuje nam wyniki dla poprawnej formy. A to wskazuje, że dla wyszukiwarki oba te wyrażenia są tożsame.
Marketing treści – jedyne właściwe polskie tłumaczenie dla content marketingu
Nie jestem purystą językowym i nie przeszkadza mi używanie anglojęzycznej terminologii. Czasami naprawdę bardzo ciężko znaleźć polski odpowiednik obcojęzycznego pojęcia. W przypadku content marketingu mamy adekwatne tłumaczenie: marketing treści. Skoro content to zawartość/treść strony internetowej, to spolszczona nazwa tej formy promocji online pasuje jak ulał.
Sprawdźmy sobie z ciekawości popularność obu fraz. Bez dwóch zdań wolimy posługiwać się angielską nazwą. Content marketing jest przeciętnie wyszukiwany 3,6 tys. razy w miesiącu, natomiast marketing treści jedynie 140 razy. Z czego może wynikać tak ogromna różnica? Angielszczyzny często uatrakcyjniają ofertę, przekaz, potwierdzają eksperckość, profesjonalizm i wiedzę. Przecież wszystko, co amerykańskie, brytyjskie i niemieckie traktujemy jako lepszej jakości :).
Wracamy do meritum – stosowanie wyrażenia kontent marketing to jak wbicie noża w serce. Wrzucenie polskiego wyrazu, który powstał poprzez zamianę c na k, do pojęcia marketingowego mającego rodzimy odpowiednik jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Content zawsze piszmy przez c, jeśli chcemy użyć spolszczenia – posługujmy się zawartością albo treścią. A chcąc pisać o jednej z najpotężniejszych form promocji online, korzystajmy jedynie z content marketingu lub marketingu treści. Wyrzućmy i zakopmy głęboko wszystkie kontenty, kontent marketingi, usługi kontentowe, działania kontentowe i inne tego typu sztuczne twory. Jak najbardziej szanujmy język polski, stawiajmy go na piedestale, ale ceńmy także terminologię branżową, nie wprowadzając niepotrzebnego zamieszania.
Content pruning – sprawdź, na czym polega!
Content – w mowie, piśmie, duchu i myśli!
Nie należę do zaciekłych i zawziętych misjonarzy, którzy chcą koniecznie wszystkich przekonać do swojej racji. Wiem, że każdy ma swoje nawyki językowe, a wyprowadzanie z błędu niektórych osób może przynieść więcej problemów niż pożytku. Jednak za każdym razem, gdy widzę słowo kontent w odniesieniu do treści lub co gorsza moim oczom ukazuje się kontent marketing, wewnętrznie krwawię J. Nikt nie pisze np. socjal marketing, co również można by było potraktować za odpowiednie tłumaczenie do social marketingu. Szanujmy content, zaczynając od stosowania w pisemnych formach wypowiedzi jego poprawnej nazwy!